środa, 30 września 2009
wtorek, 29 września 2009
Jadzia myśli!

BAŁANDASZEK:
Czasem dobra cytata z jakiegoś morowego pana z przeszłości więcej znaczy niż tysiące wrażeń obecnych. Na to są dawni mistrzowie, aby ich cytować - tylko cytować w odpowiednich chwilach.
Przeżywać tego już nie możemy.
Witkacy, Oni
poniedziałek, 28 września 2009
niedziela, 27 września 2009
sobota, 26 września 2009
Happy Birthday, Thomas Stearns.

I grow old . . . I grow old . . .
I shall wear the bottoms of my trousers rolled.
[read that as Gregory House] Which reminds me I didn't bother to happy birthday old Willie Faulkner. All the bestest!
And in case you forgot, my birthday is also coming up! I thought it would be nice to relieve you a bit from under the burden of having to come up with an interesting and accurate gift. So, here's my wishlist:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
Alright, now, that would be enough. Let's not get carried away. (Actually, let's!)
And there might be a party. (Presence not obligatory. Presents, though...)
piątek, 25 września 2009
Muszę o musze

Bunkier Sztuki wzbogacił się wczoraj o bezcenne dzieło polizmu, które z powodzeniem przyciągnie tłumy na wystawę. Chyba, że już je zauważyli.
Martwa mucha. Czyż nie skłania do refleksji? U ludzi inteligentnych refleksje oznaczają wywody, a nierzadko również rozwody. Ja zaś, jako człek ograniczony, staram się ograniczać do refluksu natchnienia do ciała migdałowatego, z którego następnie z opóźnionym refleksem rozlewam po kartkach tudzież monitorze reflektorem pomyślunku absurdem podszyte idee w rozmaitej postaci.
(A! I oczywiście arabeski. Bez arabesek nie ma zabawy)
Takoż kiedy poczułam moc muchy i jej znaczenie we wszechświecie, musiałam podzielić się zdobytymi informacjami:
Mucha w sztuce obecna jest od zawsze. Począwszy od pojedynczych okazów zachowanych w bursztynie przez ludy epoki kamiennej, poprzez wizerunki much na freskach Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej oraz słynną rzeźbę Chłopiec wyciągający muchę ze stopy [link], na muchach w nosie Krzysztofa Pendereckiego kończąc - mucha od zarania dziejów towarzyszy ludzkości jako niewyczerpane źródło inspiracji oraz niedościgniony wzór perfekcji.

"Musca domestica - pospolita mucha domowa jest owadem występującym na całym świecie. Jest niewielka, na ciemnoszarym tułowiu widoczne są podłużne paski. Odwłok barwy szarożółtej jest jaśniejszy na spodniej części. Nogi zakończone są pazurkami i przylgami. Posiada aparat typu liżącego, służący do zlizywania pokarmu płynnego lub stałego, który zostaje rozpuszczony enzymami śliny. Musca domestica żyje na ziemi od 200 milionów lat. Mucha żyje ok. 4 tygodni, jednak w budynkach ludzkich może przezimować w stanie anabiozy. Nawet w tak sprzyjających warunkach przeżywa bardzo mała część populacji - jesienią muchy są dziesiątkowane przez grzybicę"- wikipedia

"Mucha z kobiety uczynił personifikację duszy świata. (...) z dnia na dzień stał się gwiazdą salonów sztuki. Podobno paryżanie, by zdobyć egzemplarz plakatu, przekupywali plakaciarzy. Mucha projektował wszystko: wnętrza, biżuterię, kalendarze, etykiety. Ilustrował książki i gazety. Za wkład w paryską Wystawę Światową (w 1900 r.) uhonorowano go Orderem Legii Honorowej. Był już wtedy sławnym mistrzem sztuki użytkowej - jego styl (le style Mucha) stał się wizytówką francuskiej secesji. Wydał podręcznik dla rzemieślników-artystów, w którym zawarł niezbędne dla stylu secesyjnego wzory. Książka "Documents décoratifs" była sprzedawana w całej Europie, a zawarte w niej pomysły artysty powielane są do dziś"- anonimowy adorator


"Bez muchy nie ruszam się z domu"
- Janusz Korwin-Mikke
Jeśli więc nie zastanawialiście się nigdy nad rolą muchy w życiu świata, najwyższy czas, aby to zmienić. Kiedykolwiek zobaczycie znowu muchę, odnieście się do niej z szacunkiem. Wszak nie jest ona czymś, na co można machnąć ręką.
PS. nie wiem, co to jest kultura narodowa i nie pozdrawiam telewizji polskiej.
PS2. Raz jeszcze dziękuję muszce!
czwartek, 24 września 2009
Autumn Waits (For A Better Weather)

[Dzięki, Olu.]
and she thought she knew him
but an autumn leaf blew in
and it blew what she knew of him away
Hard Rain Coming Down On Me
P.S.

Well I never!
środa, 23 września 2009
wtorek, 22 września 2009
poniedziałek, 21 września 2009
niedziela, 20 września 2009
Lingua Latina mihi odiosa est.

Odliczanie do pierwszego października. Dziadzia strikes back...
Znalazłam swój testament z 19.01.09. Zdaje się, że czarne (oraz niezwykle bujne) myśli naszły mnie podówczas na literaturze.
Był blog, ni ma bloga; a oto i znowu jest. Kobieta kapryśną jest, a ja, cóż... ja jestem espeszyli kapryszus, bo... cytując Robina Rowana (a może to był ktoś inny?), "bo to jestem ja".
Subskrybuj:
Posty (Atom)